Czasem przychodzą takie chwile, kiedy trzeba się w końcu pożegnać. Nie zawsze jest to czyjaś wina. W tej sytuacji jednak była. Zepsuty montaż, chrapiący pies i hałasująca pralka. Enough is enough. Dlatego też postanowiliśmy wysłuchać...

Continue reading →

Wiedziałem, że jest już poranek, bo czułem na swojej skórze ciepło promieni słońca przedzierających się do mojego biura przez niedomknięte żaluzje. Jeszcze nie byłem gotowy, żeby otworzyć oczy. Zaczęły dobiegać do mnie dźwięki. Auta pędzące przez...

Continue reading →