Dzisiaj temat jest tylko jeden, bo jest ważny i chcemy się z nim konkretnie rozliczyć.
Wjeżdżamy z kolejnym grubym odcinkiem, pełnym merytorycznych dyskusji i żenujących żartów. Trochę przeginamy, sporo rozkminiamy, jeden z nagrywających próbuje sobie wsadzić parasol w tyłek, a gdzieś w lesie, lesbijki walczą z kulturystami.
Deskorolki, kamienne opiłki i przeprowadzka w rytm synthwave electro, to dopiero początek. Zmutowane trolle, bitki na rozhulanych ulicach i Tiny Tina. Stara generacja w nowej, demka technologiczne i klatki w klatkach, a także Rzymianie w klapkach. I dużo bajek. Dzieje się jak zawsze!
Na majówkę proponujemy inne czasy, kiedy to było lepiej i się ludziom jakoś tak po prostu dobrze żyło. Oto przed Wami Średniowiecze, post-apo, kataklizmy i wojna z Szarańczą. Także tak, wspieramy Was jak możemy. Siedźcie w domach!
Lichwa to (wg Wikipedii) udzielanie nieetycznych pożyczek, z uwagi na zawyżone odsetki lub inne opłaty, w wyniku czego następuje nieuczciwe wzbogacenie się pożyczkodawcy. Lichwa jest uważana za instytucję nieetyczną, której istotą jest czerpanie korzyści ze słabszej pozycji finansowej dłużnika. Jak możecie się domyśleć po tym wstępie - w tym odcinku rozmawiamy o Animal Crossing. Dodatkowo Cooldan rozpoznaje po pierwszej nutce, Adrian zachwyca się Piratami, a oszukany gość jeździ autobusem.
Portal otworzył się w najmniej oczekiwanym momencie. Zamknięci w domach, obserwując piekielne armie, przesuwające się po ulicach miast, mogliśmy zrobić tylko jedno... Graliśmy w giereczki. Dla dzieci takie. I, cholera, co to za giereczki były. Stare. I gość też był, niby specjalny, a jednak stary. Fajny taki z mikrofonem. I wszystko było dobrze.
Czasem w odcinku omawiamy tylko kilka gier. A dziś, dla odmiany, omawiamy czternaście tytułów. I to w pełnym przekroju gatunkowym. Zaczynamy od wizyty w Nowym Jorku i Piekle a potem zaczynają dziać się cuda. Adek układa pudełka z jedzeniem, Kazz udaje samuraja, Deusz bawi się w doktora, Cooldan klika w kwadraciki, a Razer zwiedza cyber Kraków i rozmawia z żulami. A na dodatek grał w Observera!
Oto odcinek z gatunku "cieszcie się, że w ogóle jest", bo problemów technicznych i niespodziewanych zwrotów akcji trochę było i biedny Razer musiał się nieźle napocić, żeby całość mimo wszystko ujrzała światło dzienne. A czy to dobrze? Oceńcie sami. W środku nieco przestawiona chronologia wydarzeń, bo newsy znajdziecie pomiędzy recenzjami gier, a poza tym dużo o czekoladzie i masa bezsensownych dygresji. Panie i Panowie, przed Wami Rozgrywka!