Rozgrywersi stanęli przed niełatwym zadaniem zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi tak jakby.
W dzisiejszym odcinku gruba ofensywa: Ronald Reagan walczy z komunistami, dziewczynki walczą z wiatrem, a Polandia walczy z mechami. Gdzieś dalej rowery zapierdzielają z górki, auta śmigają po trasie, a wampiry ssą... sami wiecie co. Zaś w parku dinozaurów usłyszeć można grubą rozmowę na temat rozwoju gier oraz dynamiki pomiędzy indykami i dużymi korporacjami. Taka znajdźka w jednej z recenzji.
W świecie superbohaterów nie można nie mieć fizjonomii znanego aktora, a tymczasem śledztwo w sprawie zniknięć w sieci prowadziło tylko do jednej konkluzji - pościg w imię rodziny nie zawsze mógł się udać. Zwłaszcza, kiedy ktoś chciał nas koniecznie zmusić do walki ze średniowiecznymi umarlakami, a my mieliśmy na sobie garnitury. Czy jeden z nas był duchem, czy tylko zwykłym zboczeńcem? I jak, do cholery, można zrobić grę tak straszną, na tak starym silniku? Musieliśmy to ocenić z lotu ptaka.
Cześć! Dziś mamy dla Was coś bardzo specyficznego. Jakoś na początku roku zagraliśmy całą rozgrywkową ekipą w Call of Cthulhu. Postanowiliśmy to zarejestrować i to, co za chwilę usłyszycie to właśnie tamta nagrana sesja. Całkowicie zdajemy sobie sprawę, że nie jest to materiał, który zainteresuje każdego, ale może części z Was przypadnie do gustu. Zwłaszcza że jest tam trochę typowo Rozgrywkowego poczucia humoru i sporo improwizacji z naszej strony. Sesja od początku do końca opowiada w miarę zamkniętą historię i znajdzie się tam kilka fabularnych zaskoczeń, a prowadzone przez nas postaci były dość "wyjątkowe". Jeżeli nigdy nie słuchaliście żadnej zarejestrowanej sesji, to spróbujcie - może Wam się spodoba i odkryjecie nowy rodzaj materiałów do słuchania w tle.
Wiem, że już nie raz to pisałem (i to zarówno tu, jak i pod Codziennikami), ale strasznie nie lubię wymyślać tych opisów/wstępniaków. Jak Prez jest na odcinku to mam to z głowy, ale jak go nie ma, to sam muszę tu coś wymyślić. I nigdy nie wiem, czy pisać jakieś pierdoły nawiązujące do zawartości odcinka, czy pojechać z czymś zupełnie innym, czy może w ogóle najprościej byłoby zostawić tu pustą przestrzeń. Zresztą - dziś jest tak gorąco, że w ogóle wymyślanie czegokolwiek powinno być ustawowo zabronione. Tak czy siak - zapraszamy do słuchania. He he hue.
Dzisiaj temat jest tylko jeden, bo jest ważny i chcemy się z nim konkretnie rozliczyć.
Wjeżdżamy z kolejnym grubym odcinkiem, pełnym merytorycznych dyskusji i żenujących żartów. Trochę przeginamy, sporo rozkminiamy, jeden z nagrywających próbuje sobie wsadzić parasol w tyłek, a gdzieś w lesie, lesbijki walczą z kulturystami.